Dawno rywalizacja o wygranie Premier League, czyli ligi przez wielu uważanej za najlepszą, nie była tak bardzo emocjonująca. Patrząc na wyniki można stwierdzić, że do końca o tytuł będą biły się nawet 3 zespoły. Największe szanse mają piłkarze Manchesteru City. Na dalszych miejscach plasują się Liverpool oraz Tottenham. Jak wyglądały kursy przed sezonem? Jak prezentują się teraz? Czy Liverpool będzie w stanie odeprzeć atak Manchesteru City? A może Tottenham okaże się czarnym koniem rozgrywek?

Przed sezonem faworytem byli gracze Guardioli
Jak prezentowały się kursy przed rozpoczęciem sezonu 2018/19 w angielskiej Premier League? Faworytami do mistrzostwa byli piłkarze Manchesteru City. Gracze tego klubu według ekspertów mieli stosunkowo spokojnie obronić tytuł wywalczony w poprzednich rozgrywkach. Jak pokazuje tabela, nie będzie o to łatwo. Obecnie Manchester City jest co prawda na pierwszym miejscu.
Piłkarze trenowani przez Pepa Guardiolę mają jednak dokładnie tyle samo punktów, co Liverpool i na dodatek jeden mecz rozegrany więcej. Jeśli jutro piłkarze Juergena Kloppa zdobędą minimum jeden punkt przeciwko Bournemouth (u siebie) to znowu wrócą na fotel lidera. Co przemawia za Manchesterem City? Na pewno jest to szeroka kadra.

Hiszpański trener tej ekipy cały czas rotuje piłkarzami – ma to spowodować, że w trakcie najważniejszych miesięcy najlepsi zawodnicy będą mieli po prostu dużo energii. Klub z Manchesteru jest w stanie skutecznie grać także kilkoma systemami gry. Obecnie bukmacherzy uważają, że Manchester City obroni tytuł, ale wskazania są dużo wyższe niż na początku sezonu (około 1.70).
Liverpool nie składa broni
Około 2.20 zł (za jedną złotówkę) płaci się natomiast za to, że to Liverpool okaże się najlepszą drużyną sezonu 2018/19 w angielskiej Premier League. Gdyby spytać kibiców tego klubu przed sezonem, to chyba tylko najwięksi fanatycy stwierdziliby, że ich piłkarze zagrają o końcowy triumf. Także według analityków były inne drużyny, które miały większe szanse na zwycięstwo w Premier League.
Drużyna Liverpoolu przede wszystkim fantastycznie gra na Anfield. Gospodarze już od dłuższego czasu nie znaleźli pogromcy na swoim boisku. Cały czas Liverpool może liczyć na trio Salah – Firmino – Mane. W tym sezonie, tylko w rozgrywkach Premier League, ta trójka zdobyła dla The Reds 36 goli na 56 wszystkich. Co przemawia za Liverpoolem? Gracze tego klubu będą pewnie bardziej zdeterminowani od City, aby wygrać rozgrywki ligowe.
Piłkarze tej ekipy mają też pewien handicap na kilkanaście tygodni do zakończenia sezonu. Rozegrali jeden mecz mniej i mają tyle samo punktów, co Manchester City. Jutro najprawdopodobniej piłkarze Juergena Kloppa wrócą na pierwsze miejsce w tabeli.
Tottenham sprawi sensację?
Za plecami Manchesteru City oraz Liverpoolu czai się Tottenham. Gracze tej ekipy z Londynu mają jeden mecz rozegrany mniej niż Manchester City i tracą do tej ekipy 5 punktów. W przeciągu kilkunastu kolejek to jak najbardziej jest do odrobienia. Dajemy jednak najmniejsze szanse londyńczykom, z tych trzech porównywanych drużyn, na ostateczny sukces.
Dlaczego? Węższa kadra, konieczność rozgrywania meczów na Wembley, a nie na swoim naprawdę domowym stadionie. W ostatnich sezonach Tottenham też dość często zawodził w decydujących momentach i choć kilka razy był blisko wygrania ligi, to zawsze kończył sezon na niższych lokatach.